HARATANIE w gałę w Bielsku Podlaskim

Bardzo długo zastanawiałem się, jak zatytułować opis wczorajszego meczu, nie miałem zupełnie pomysłu jak nazwać i opisać to co wczoraj działo się na boisku w Bielsku. Po długim namyśle postanowiłem wziąć to na wesoło :-).
Wszystko zaczęło się od zmiany godziny meczu przez gospodarzy, zostali poinformowani o tym wszyscy oprócz nas :-)
zamiast o 16 gospodarze postanowili grać o 15. Tak więc wyjeżdżamy ze Śniadowo o godzinie 11 :25 i na spokojnie, bez pośpiechu, Gminnym Busem, zmierzamy przez Łomżę w stronę Bielska. Na miejsce docieramy na godzinę 14 i na spokojnie zaczynamy przygotowania do meczu. Czuć, że "coś jest na rzeczy" u gospodarzy. W kuluarach mówiono, że dziś muszą wygrać, że po bardzo słabym, wręcz fatalnym początku rundy wiosennej na przełamanie mają " rolników" i 3 pkt są ich. Odprawa naszego zespołu, i wyznaczenie celu jakim jest walka do końca o 3 pkt i mega sensację na boisku gospodarzy, odbywała się w wielkim skupieniu. Potem nastąpiła chwila rozluźnienia i wychodzimy na rozgrzewkę. A tu na boisku znów zmiany. Inna rozgrzewka bramkarza ( która Danielu przyniosła sukces !!!! ), inne ćwiczenia dla pozostałych zawodników i punktualnie o godzinie 15 zaczynamy zmagania o punkty.
Początek meczu to badanie się wzajemne obydwu drużyn i gra w poprzek boiska gospodarzy. W 13 minucie ma miejsce pierwsza dogodna sytuacja ze strony gospodarzy.Wrzutka z bocznego sektora boiska na 4 metr wprost na głowę Pawluczuka, strzał i obrona na " refleks " Wysockiego to początek tego co dopiero miało nadejść. Z minuty na minutę, w miarę upływającego czasu gospodarze coraz śmielej poczynali sobie w ofensywie.Nadchodzi 31 minuta i kolejna dogodna sytuacja dla Tura. Strzał w " długi róg " broni Daniel i gospodarze mają rzut rożny. Wychodzimy z tego obronną ręką, lecz za chwilę znów gospodarze rozprowadzają naszą obronę w bocznym sektorze boiska i wrzucają piłkę w pole karne.... a tu Mariusz Radgowski uprzedza napastnika Tura i jego strzał o 1,7 cm......... mija spojenie słupka z poprzeczką. Kolejny rzut rożny dla gospodarzy, a na naszej ławce kilka siwych włosów więcej :-). Po rozegraniu tego stałego fragmentu przez gospodarzy piłkę wybija Łukasz Nienałtowski, trafia ona do Marcina Sawko. który uruchamia długim podaniem w narożnik pola karnego Tomka Brulińskiego, a tam Obrońca Tura, a konkretnie Karol Car, wycina "Hinaja " równo z trawą, " Jak Tadzio kukurydzę na Jakaci " i mamy rzut karny dla naszego KS-u. Do piłki podchodzi Patryk Godlewski i umieszcza bramkarza w jednym rogu bramki , a piłkę w przeciwnym i prowadzimy 1-0.
Już kilka chwil po wznowieniu gry gospodarze mają okazję by wyrównać, jednak ich kolejny strzał po długim rogu odbija się od słupka i ląduje wprost w rękawicach Daniela Wysockiego. Dziś nawet chyba i drewno i żelazo jest po naszej stronie.Na zakończenie pierwszej połowy bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystuje Łukasz Pawluczuk, jego strzał przechodzi nad poprzeczką i w ten oto sposób sensacyjnie kończy się pierwsza odsłona tego pojedynku.
W przerwie trener postanawia po raz kolejny zaskoczyć przeciwnika i Wróblewskiego Bartka zastępuje Przemek, też Wróblewski, co przez pierwsze kilka chwil wprowadziło zamieszanie w szeregach gospodarzy. Druga część zaczyna się od tzw " do trzech razy sztuka " i Łukasz Pawluczuk umieszcza piłkę w bramce jednak sędziowie odgwizdują pozycję spaloną w momencie zdobywania bramki. Już dwie minuty później ten sam zawodnik ponownie staje oko w oko z Danielem, i w tej sytuacji znów górą jest nasz bramkarz i przenosi piłkę nad poprzeczką. Oddalamy zagrożenie po rzucie rożnym i nastawiamy się już definitywnie na grę z kontry.
W 57 minucie Patryk Abramek we własny polu karnym zgrywa piłkę klatką piersiową w kierunku Łukasza Nienałtowskiego, który w walce o piłkę fauluje Karola Kosińskiego i mamy rzut karny dla gospodarzy. Na ławkach rezerwowych następuje wymiana uprzejmości w stylu " co może z głodu padł " itp. Na koniec trener Tura stwierdza wy mieliście karnego, strzeliliście, my mamy i niekoniecznie musimy strzelić. I TAK SIĘ STAJE...... Piłka idzie w prawą stronę bramki Daniela, który też tam juz jest i odbija piłkę, następnie broni dobitkę i dwukrotnie w jednej akcji zatrzymuje Kosińskiego i nadal to MY wygrywamy !!!!! Kolejny rzut rożny, po którym oddalamy zagrożenie od własnej bramki.
Kolejne siwe włosy przybyły obserwującym mecz z naszej ławki w 61 minucie. Mocno bita piłka z boku boiska kierowana jest w stronę Michała Walczuka, jednak zostaje on uprzedzony przez Artura Zalewskiego, który wybijając piłkę na rzut rożny uderza ja minimalnie przy naszym słupku. Kolejna akcja i znów popis Daniela Wysockiego, który zatrzymuje Mateusza Jakubowskiego.Nadchodzi 74 minuta i Wróblewskiego Przemka zastęuje Żebrowski Grzegorz, który otrzymuje zadania defensywne. Nastawiamy się na grę z kontry i wybijanie z rytmu przeciwnika, który coraz śmielej zaczyna radzić sobie w ofensywie, lecz wydaje się, że do naszej sieci dziś wpaść nic nie zdoła. Niestety utrzymuje się to do 80 minuty, kiedy to wyrównanie gospodarzom daje Daniel Daniłowksi strzelając bramkę w niesamowitym kotle przed bramką Daniela.
Gospodarze w tej chwili poczuli krew lecz od czego jest Daniel, który dwoił się i troił w bramce broniąc strzały zawodników TURA. Trzeba też przyznać, że napastników gospodarzy zawodziła skuteczność, gdyż w dogodnych sytuacjach po ich strzałach piłka nie lądowała w bramce Daniela, lecz gdzieś w okolicach centrum Bielska Podlaskiego , a nam w to graj :-)
Nadchodzi 87 minuta meczu i znów w roli głównej Daniel, jego długie wznowienie niesie piłkę daleko przed siebie. Piłka spada gdzieś w okolice 16 gospodarzy i tam głowę pod piłkę wkłada Piotr Kosiński i lobuje swojego bramkarza, który jeszcze rozpaczliwą obroną chciał zatrzymać piłkę zmierzającą do jego bramki. MAMY 1 - 2 i znów prowadzimy w tym meczu.
W 89 minucie oficjalnie w KS-ie debiutuje Żebrowski Krzysztof, który zastępuje Tomka Brulińskiego,a sędzia przedłuża mecz o 4 minuty, a w 6 minucie doliczonego czasu gry dyktuje rzut wolny dla gospodarzy. Do piłki podchodzi Karol Car, strzela mocno po ziemi, Daniel strąca piłkę na słupek po czym przechodzi ona wzdłuż bramki mijając kolejno naszych zawodników i gospodarzy i w końcu zostaje ona wybita przez Krzyśka Żebrowskiego. Po tej sytuacji sędzia główny wreszcie dochodzi do wniosku, że przedłużanie spotkania nie ma już sensu, gdyż do naszej bramki nic więcej nie wpadnie i zakończył to spotkanie, a po murawie Stadionu w Bielsku niosło się gromkie KS!!! KS!!! KS!!!
Po niesamowitym i zupełnie nie przewidywalnym spotkaniu to my mamy 3 pkt i kolejne zwycięstwo na trudnym terenie.
A za tydzień podejmować będziemy Puszczę Hajnówka, już teraz serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie, bo nikt nie wie co się może zdarzyć...
Komentarze